Touareg Club Polska

Nadeszły syberyjskie mrozy (-3 stopnie).
Środkowy lewy czujnik przedni odzywa się niepytany podczas jazdy.
Oczywiście bez żadnej przeszkody i bez sensu.
Pobrzdąka sobie 30 sek. lub troszkę dłużej i milknie, aż do następnego razu.
Żeby było trudniej, nie daje żadnych błędów.
Oczywiście zderzak czysty i niezalodzony.

Macie jakiegoś pomysła?

Trzeba przeczekać te "syberyjskie " mrozy.....
Może coś we wtyczce, wiązce ?

Sprawdź czy czoło czujnika jest całe i czy nie ma odprysków lub nie wlazła woda między warstwy. No i wiadomo, brud.
U mnie jeden miał odprysk całkiem mały i w taką pogodę łapał brud i lakierem go potraktowałem i święty spokój już drugi rok.

Wszystko czyste, bez odprysków.
Dziś zrobił 100 km i na razie mu przeszło.
Cuda Panie.

Nie bój nic , wróci.

A może odpuścił, jak mu parę jobów wysłałem.

Mam to samo, wyłączam i tyle. Czasem działa kilka dni bez problemu. Takie anomalie pojawiają się tylko kiedy błoto śnieg, generalnie zimą.